Pierwsza w Europie, druga na świecie. Mimo że obowiązywała ledwie ponad rok i nie uratowała I Rzeczypospolitej przed upadkiem, Konstytucja 3 Maja stała się fundamentem myślenia o nowoczesnym ustroju, dla pokoleń żyjących pod zaborami legendą o wolnej i silnej Polsce, a dla wszystkich Polaków po wieczne czasy jednym z najważniejszych symboli narodowych.Ojcowie uchwalonej przez Sejm Czteroletni zwany Wielkim konstytucji – król Stanisław August Poniatowski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj, Stanisław Małachowski, Julian Ursyn Niemcewicz i inni – wyciągnęli wnioski z historii. Zidentyfikowali słabości ustroju I Rzeczypospolitej, znaleźli receptę na szkodliwe praktyki stosowane w przeszłości, naprawiając państwo korzystali z wskazówek najwybitniejszych myślicieli swojej epoki. Efektem była pierwsza na kontynencie europejskim spisana ustawa zasadnicza. Kończyła ona ze szkodliwym sposobem wyłaniania władcy w drodze elekcji, ustanawiając monarchię dziedziczną, likwidowała uniemożliwiające reformowanie Rzeczypospolitej liberum veto,wprowadzała zasadę trójpodziału władzy – koncepcję sformułowaną przez ówczesną myśl polityczną, która z czasem stała się fundamentem ustrojowym wolnych państw. Wprowadzała także zasadę suwerenności narodu, wyrażoną w formule „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”. Nie była to jeszcze dominująca w dzisiejszych czasach demokracja przedstawicielska – prawa polityczne konstytucja rezerwowała bowiem dla szlachty ziemiańskiej – jednak na owe czasy była nowoczesną formą legitymizacji władzy.Konstytucja 3 Maja miała pozwolić na uratowanie chylącego się ku upadkowi państwa. I chociaż pokładanych w niej nadziei nie spełniła, to uratowała coś równie cennego: ducha narodu, narodową wspólnotę w trudnych czasach niewoli. To między innymi dzięki legendzie Ustawy Rządowej z 1791 roku kolejne pokolenia Polaków wychowywane bez własnego państwa i jego instytucji, w czasach rusyfikacji i germanizacji, nie zapomniały o Polsce i nie przestały marzyć o jej odbudowie, a przede działać w tym kierunku.Doskonale ujął to Janusz Woronicz, powstaniec listopadowy, a po upadku powstania działacz paryskiej emigracji, w swoim dziele „Rzecz o monarchii i dynastii w Polsce”: „Lubo Ustawa 3 maja nie zdołała już odwrócić rozbiorów, uratować niepodległości narodu, uratowała go wszakże pod względem wewnętrznej naprawy, uratowała od wiecznej zakały. Z zapałem powitał ją cały naród i po dziś dzień jest ona jedynym węzłem rozszarpanej Polski. Wszystkie powstania garną się do niej, jako pod jedyny narodowy sztandar, żyje ona w sercach i nadziei całego kraju. (…) Dzień 3 maja jest zawsze najpierwszym narodowym świętem”.